niedziela, 10 stycznia 2016

PROUST, WARLIKOWSKI I KSIĘŻNA GREFFULHE - przy okazji wystawy "LA MODE RETROUVEE" w Palais Galliera w Paryżu

                  

               Afisz wystawy La Mode retrouvee.  Les robes-tresors de comtesse Greffulhe.
          

Parę godzin przejazdem w Paryżu tuż przed końcem roku pozwoliło mi na szybką wizytę w Palais Galliera, gdzie właśnie trwa, bardzo aktualna z perspektywy polskich wydarzeń teatralnych, wystawa poświęcona postaci i niepowtarzalnej garderobie księżnej Greffulhe, która była pierwowzorem księżnej Guermantes - ekscentrycznej bohaterki powieści Marcela Prousta "W poszukiwaniu straconego czasu". Proza Prousta stała się dla Krzysztofa Warlikowskiego inspiracją i kanwą, na której zbudował najnowszy swój spektakl zatytułowany "Francuzi". Ponieważ właśnie na początku grudnia miałam okazję oglądać go podczas krakowskiej  Boskiej Komedii, tym bardziej zapragnęłam skonfrontować obraz zagadkowej księżnej de Guermantes, stworzony przez Warlikowskiego /w interpretacji Magdaleny Cieleckiej/ z rzeczywistością historyczną i legendą tej niezwykłej damy, która uchodziła za najpiękniejszą i najelegantszą kobietę Paryża w czasach, gdy Marcel Proust pisał swe epokowe dzieło.  
Proust, zafascynowany urodą i osobowością Elisabeth Greffulhe, uwiecznia ją na kartach swej powieści w postaci księżnej Oriany de Guermantes. Pisarz jest pełen uwielbienia dla osoby księżnej, z którą zetknął się na paryskich salonach. Podziwiał ją odtąd, podobnie jak, o pięć lat od niej młodszy, jej wuj - Robert de Montesquiou,  światowiec, kolekcjoner i dandys-dekadent, który zainspirował postać de Esseintes`a z powieści Huysmans`a "A rebours", a dla Proust`a stał się pierwowzorem  homoseksualnego barona de Charlus.
Jednak, jak się okazuje, księżna Greffulhe nie była zachwycona faktem, że jej osoba posłużyła za model lekkomyślnej księżnej Guermantes, a swoje rozdrażnienie wyraziła w 1947 roku podczas wystawy poświęconej Proustowi w Bibliotece Narodowej w Paryżu, gdzie została zaproszona jako gość honorowy.

                               Fotografia Otto, księżna Greffulhe w sukni balowej, około1887
                               © Otto / Galliera / Roger-Viollet


Pewnie trudno się dziwić dbającej całe życie o swój wizerunek księżnej. Elisabeth de Caraman-Chimay /1860-1952/ urodzona w podupadłej finansowo, ale wielce szacownej rodzinie, której korzenie sięgały ze strony  ojca XI-wiecznego szlachetnego rodu budowniczych i wojowników francuskiego imperium, a ze strony matki-dynastii Merowingów, a z nieprawego łoża, samego Napoleona, otrzymała gruntowną edukację, daleko wykraczającą poza obowiązujące jeszcze na przełomie XIX i XX w. schematy dotyczące wykształcenia kobiet z wyższych sfer. Obdarzona nadzwyczajną urodą i wysmukłą sylwetką oraz magnetycznym pięknem czarnych oczu /jak wspominają współcześni/ szybko znalazła stosownego męża, a został nim niezwykle bogaty Henry Greffulhe, który jako beztroski dziedzic rodzinnych fortun nie przejmował się nikłym posagiem swej wybranki, bardziej licząc na jej znakomite koneksje. Będąc jednak zadufanym w sobie egocentrykiem szybko po ślubie przestał się zajmować swoją młodą i atrakcyjną żoną przedkładając nad nią towarzystwo metres i polowania. Oczywiście, chciał mieć z nią potomka, dla przedłużenia rodu. Elisabeth urodziła jednak tylko jedyną córkę, Eliane. Szybko po ślubie zorientowała się, że ten korzystny od strony materialnej mariaż jest całkowitą pomyłką w sensie osobistej relacji z mężem i mając osiemnaście lat czuje się odosobniona, odsunięta od świata, zmuszona do przebywania w odległych od paryskiego centrum chateaux należących do męża lub jego rodziny, w której rządy sprawowała wszechwładna babka zwana "BM" /beaux-mere/. Jej małżonek zimy spędzał  na polowaniach, a przez pozostałe miesiące udzielał się w wielkim świecie otoczony kobietami. 
Był jednak świadom  niezwykłości tej, która była jego żoną i wkrótce doszedł do wniosku, że korzystniej będzie pokazywać ją światu niż przed nim ukrywać.  Rzadkie pojawienia się księżnej, w Operze czy na balach kostiumowych bądź imprezach dobroczynnych, zawsze wzbudzały wielkie poruszenie i Elisabeth szybko zorientowała się, jakie wrażenie wywiera jej osoba w paryskim high life`ie, zauważyła uwielbienie i admirację jakie pojawiały się w oczach tych, z którymi się stykała.
Zaczęła coraz bardziej świadomie się kreować i reżyserować swą obecność w wielkim świecie. Podstawowym środkiem dla tego celu stały się jej kreacje, na których finansowanie Henry Greffulhe nie szczędził pieniędzy. Inteligentna księżna zamawiając swe toalety u paryskich krawców zawsze starała się o to by były one oryginalne i całkowicie niepowtarzalne. Uznała bowiem, że pierwszą rzeczą o jaką powinna się starać kobieta w wielkim świecie jest absolutna oryginalność, niepowtarzalność, unikanie banalności.



Kronikarze wspominają, że kiedy księżna Greffulhe pojawiała się u któregoś ze swoich dostawców ubrań najpierw kazała sobie pokazać wszystko co miał, a następnie rzucała: "niech pan zrobi co pan chce byleby to nie było takie!".
Jej kreacje, tak jak całe jej funkcjonowanie w świecie paryskiej socjety, zostaje poddane wypracowanej strategii, po to by wypracować oryginalność i własny styl, który szybko zostaje zauważony nie tylko przez osoby z towarzystwa, ale także przez współczesne żurnale, a nawet pisarzy i poetów, którzy zaczną jej kreacje, jak też całą jej osobę drobiazgowo i z admiracją opisywać odnotowując  niecodzienne stroje i stylizacje. Szybko uznano ją za arbitra damskiej elegancji, doszukując się nawet w jej stosunku do mody postawy właściwej dandysom i estetom, którzy poprzez swój ubiór pragną manifestować światu własną wyjątkowość i wysublimowany stosunek do niego i do sztuki.


        Maison Worth, suknia popołudniowa, około1897. Welur tłoczony w kolorze ciemnego błękitu     na  bazie zielonej satyny, koronka z Valenciennes. © Stéphane Piera / Galliera / Roger-Viollet

Młoda dama staje się poniekąd twórczynią własnych kreacji, wybiera ulubione kolory i fasony, wymyśla ozdoby, każe krawcom, nawet tym najbardziej znanym, przerabiać wedle własnych wskazówek niektóre stroje. 
W latach 80-tych i 90-tych faworyzuje intensywną zieleń i róż o odcieniu malwowym, ale w pierwszych latach XX wieku porzuca je na rzecz barw bardziej statecznych, które w latach 30-tych zostają zdominowane przez czerń i połączenie czerni z beżem.
Każe sporządzać suknie zgodnie z linią princesse, chociaż  w modzie obowiązują suknie odcinane w pasie, bo krój taki pozwala podkreślić jej smukłą talię.

         Beauchez, suknia wieczorowa,  około 1900. Welur jedwabny granatowy i kasztanowy, koronka mechaniczna, muślin jedwabny i tiul ecru,hafty z pereł i pajet.
© Julien Vidal / Galliera / Roger-Viollet
  

Księżna Greffulhe nie podążała więc za modą w sposób niewolniczy, raczej sama ją kreowała na użytek własnych potrzeb i własnego indywidualnego stylu. Wpisuje się to poniekąd w lansowane na początku XX wieku i propagowane przez pisma poświęcone modzie tendencje do odchodzenia od ślepego naśladownictwa schematów ubraniowych na rzecz poszukiwania osobistego wyrazu.

Na pierwszym planie suknia bizantyńska z domu Worth`a, którą księżna Greffulhe ubrała na ślub  swej córki w 1904 roku. Tafta z lamą, jedwab i srebrna nitka,tiul jedwabny, aplikacje z pajet.
© Pierre Antoine
               
 Oprócz swych toalet księżna opracowuje także drobiazgowo strategie własnego funkcjonowania w świecie paryskiej socjety, mówiąc dzisiejszym językiem, kreuje własną osobę, reżyserując pieczołowicie swe entrees, tak by wywierały jak największe wrażenie i pozostawały na długo w pamięci świadków.
Zachowuje się jak aktorka, która zabiega o to, by jak najsilniej wryć się w świadomość widzów. W swych notatkach wyznaje: "Nie sądzę by istniała w świecie inna, porównywalna przyjemność do tej, jaką ma kobieta, która czuje, że jest obiektem wszystkich spojrzeń".

                 Babani, płaszcz wieczorowy, około 1920. Jedwab broszowany srebrem i czernią, 
                 welur jedwabny zielony
                © R. Briant et P. Ladet / Galliera / Roger-Viollet


Podobnie, w licznych fotografiach stara się przybierać takie pozy i sugeruje takie ujęcia, które ukazują jej postać w najbardziej korzystny sposób.

            Fotografia Paul Nadar, księżna Greffulhe ubrana w "Suknię  w lilie" stworzona przez
                  Worth`a, 1896. © Nadar / Galliera / Roger-Viollet


Jednak księżna Greffulhe nie była osobą powierzchowną. Przeciwnie,od swej matki przejęła głęboką wrażliwość dla sfery ducha i całe życie, korzystając z możliwości jakie jej dała fortuna męża, popierała sztukę i inne sfery działalności swych współczesnych.  Potrafiła umiejętnie wykorzystać dla "wyższych celów" oddziaływanie swego stylu i swej osobowości. Wspieranie  muzyki /opera, młodzi kompozytorzy/ i teatru /balety rosyjskie Diagilewa/ oraz nauki /np. badania nad promieniowaniem Marie Curie/ było dla niej oczywistością. Była niezrównaną animatorką i mecenasem sztuki, ale także organizatorką imprez o charakterze charytatywnym. 
Księżna Greffulhe żyła 92 lata. Przeżyła nie tylko wspaniałą Belle Epoque i szalone lata dwudzieste i trzydzieste, ale też obie wojny światowe. Zmarła w 1952 roku pozostawiając po sobie tę wspaniałą garderobę, którą jej spadkobiercy etapami przekazywali od lat 60-tych paryskiemu Muzeum Mody.




   Fragment wystawy. © Pierre Antoine

  
Wystawa, której komisarzem jest Olivier Saillard - dyrektor Palais Galliera, zaaranżowana  w zabytkowych wnętrzach, w scenografii Beatrice Abonyi, pokazuje po raz pierwszy stroje księżnej Greffulhe, sygnowane nazwiskami słynnych kreatorów mody jej czasów, takich jak Worth, Fortuny, Babani, Lanvin, Ricci, ale też zupełnie anonimowe, a także jej portrety malarskie oraz fotografie wykonywane przez znanych fotografów epoki, m.in. Nadara. 


                                  © Pierre Antoine 

                             
                                   © Pierre Antoine



Wystawa LA MODE RETROUVÉE, LES ROBES-TRÉSORS DE LA COMTESSE GREFFULHE
Palais Galliera, musée de la Mode de la Ville de Paris
7 novembre 2015 - 20 mars 2016.

http://www.palaisgalliera.paris.fr/fr/expositions/la-mode-retrouvee




 All rights reserved by ModArte_mag  
  tekst: ModArte-mag /w oparciu o materiały prasowe wystawy/. Zdjęcia udostępnione zostały wyłącznie do tej publikacji przez Musee Galiera na okres trwania wystawy. Zostały usunte w dniu 20 marca 2016.
  fot: scenografia wystawy: © Pierre Antoine  
  fot: reprodukcje obiektów:© Roger-Viollet
  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz