wtorek, 24 marca 2015

DEBOUTONNER LA MODE - ROZPIĄĆ MODĘ - WOKÓŁ WYSTAWY W MUSEE DES ARTS DECORATIFS



   Guzik - mały przedmiot służący do zapinania ubrań, stosowany w Europie prawdopodobnie już od XIII wieku , swój wielki rozkwit przeżywał najpierw w wieku XVIII, a potem w I połowie XX. Dzisiaj, zepchnięty nieco w głąb sceny przez rozmaitego typu suwaki, rzepy i napy, które zrewolucjonizowały sposób zapinania naszych ubrań w II połowie minionego wieku, nadal pozostaje jednak nieodzownym składnikiem wielu ubiorów, często stanowiąc o ich elegancji i ogólnym efekcie estetycznym.


    

                      

                



              







Przypisywany Fragonard`owi , 
k.XVIII w.,miniatura na 
kości słoniowej i obramienie 
ze szkła, fot. Jean Tholance


                                         

          Wosk na porcelanie, strassy, k.XVIII w. Les Arts Décoratifs, 
          fot. Jean Tholance

  Każdy z nas jest poniekąd cichym zbieraczem guzików – któż bowiem nie miał  mniejszego lub większego, skrywanego w szafie czy komodzie, pudełka lub choćby małej puszki z oderwanymi , odprutymi , znalezionymi, może kupionymi, może zachowanymi  przez sentyment,  starymi guzikami rozmaitych form i kolorów, trzymanymi na wszelki wypadek, rzadko rzeczywiście używanymi, ale które od czasu do czasu dają pretekst do rozsypania ich na stole i zagłębienia się w tych dwu- albo cztero- "dziurkowcach" ,  o nieskończonej ilości wersji i odcieni, które nigdy nie chcą się złożyć w całość, gdy właśnie potrzeba na gwałt uzupełnić ubytek w ubraniu.


        Plansza z guzikowymi nowościami z jednej z francuskich fabryk

                   

              Guzik od podwiązki, około 1952, jedwab malowany
              fot. Jean Tholance
             
     Ale guzik jest też obiektem zainteresowania prawdziwych kolekcjonerów, których jest coraz więcej
choć mało jest źródeł pozwalających na identyfikację i datowanie guzików. /W Polsce w 1898 roku Waldemar Bagiński wydał broszurę o polskich guzikachźródło: tekst autorstwa Stanisława Gieżyńskiego: http://www.weranda.pl/archiwum/274-2011-02/13454-guzik-z-petelka//


                  
Jednym z liczących się kolekcjonerów guzików jest  Loic Allio – pasjonat, autor książki  „Boutons”, wydanej w 2001 roku i opatrzonej wstępem samego Hubert de Givenchy - postać nieco enigmatyczna, ukrywająca się w cieniu swej pasji, jak można się domyślać po charakterze jego wypowiedzi.

                  

 
 
       

   Ciekawie i ze znawstwem opisuje przedmiot swego wieloletniego zbieractwa w tekście „Kolekcjoner guzików od A-Z” włączonym do katalogu otwartej właśnie /9 lutego 2015/ w Musee des Arts Decoratifs w Paryżu  wystawy zatytułowanej „Deboutonner la Mode”.  Prezentuje  ona  unikatową, liczącą ponad 3000 sztuk, pochodzących z okresu od  XVIII do XX wieku, guzików, kolekcję , nabytą w 2012 do zbiorów Muzeum  i posiadającą już nawet  status dzieła o wyższym narodowym znaczeniu /przyznawany przez specjalną Komisję zajmującą się skarbami narodowymi/. 


                     

                    
                Guzik, 1890-1900, srebro cyzelowane, kamienie
                Paris, Les Arts Décoratifs © Patrick Gries


      Wystawa „DEBOUTONNER LA MODE” odwołuje się do szczególnej skłonności ludzkiej do przechowywania przedmiotów darzonych sentymentem. Kuratorka wystawy,  Veronique Belloir,  przytacza słowa Bachelard`a: „ W kufrze są rzeczy niezapomniane, niezapomniane dla nas, ale niezapomniane też dla tych, którym dajemy nasze skarby. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość są tam skondensowane. I w ten sposób kufer jest pamięcią niepamiętanego „ /tłum. własne/. 





          Guzik,około 1920, gwasz na papierze, pod szkłem, oprawa srebrna
          Paris, Les Arts Décoratifs © Patrick Gries


     François Hugo dla  Elsy Schiaparelli, ceramika emaliowana,
     około 1940, Les Arts Décoratifs, fot. Jean Tholance
        

     Może to być także kufer, w którym ktoś gromadzi to co znalazł na drodze swego życia, co ma lub miało dla niego żywe znaczenie, co przypomina mu etapy tej drogi, wzloty i upadki, sukcesy i rozczarowania. Czymś takim jest poniekąd  kolekcja Loica ALLIO , gdyż każdy jej cenny eksponat ma swoją historię,  anegdotę związaną z jego tropieniem iw końcu  znalezieniem. Kolekcjoner, który dla swej pasji przemierza świat, który zrywa się o świcie by zrobić kolejny obchód antykwariuszy i handlarzy starzyzną w poszukiwaniu niekreślonego, mitycznego egzemplarza, który opowiada o tym z czułością, chwilami zabarwioną nutą  autoironii. Monsieur Bouton, jak bywa nazywany.

                     Alberto Giacometti dla Elsy Schiaparelli, 
                     brąz pozłacany, początek lat 1930, 
                     fot. Jean Tholance




                                                                                     Sonia Delaunay, około1925,marqueterie                                             fot. Jean Tholance                                                                                                                       

                                

     Wystawa, która pokazuje cenne zdobycze wielu lat żmudnych kolekcjonerskich poszukiwań i badań,prezentuje  z jednej strony, choć nie wprost, osobowość samego kolekcjonera, z drugiej poprzez zestawienie oryginalnych, autorskich guzików projektowanych przez artystów, współpracujących z wielkimi domami mody, z setką kreacji ubraniowych sygnowanych nazwiskami najsłynniejszych krawców, unaocznia jak każdy z nich pojmował funkcję, znaczenie i miejsce guzika w przestrzeni ciała /ubioru/. A każdy z tych wielkich, począwszy od Poiret`a, poprzez, Elsę Schiaparelli,  Christiana Diora, Yves Saint Laurent`a, po Jean-Paul Gaultier`a, pojmował ją inaczej, w relacji w własną indywidualnością, ale też z tendencją epoki.









Christian Dior prêt-à-porter, guziki z plastiku wytłaczanego złoconego, 1960-1970, fot. Jean Tholance




 
              Dior przez Raf Simons, kolekcja jesień/zima 
                 photo Imaxtree
    Równocześnie jest ta ekspozycja opowieścią historyczną o minionych czasach i ludziach, o zwyczajach i hierarchiach społecznych, ale też o emocjach towarzyszących wielkim wydarzeniom, takich jak Rewolucja Francuska czy obie wojny światowe, także świadectwem przemian w samej sztuce. Guziki są więc w niej świadectwem historii, skrywającej się pod zmieniającymi się formami, ozdobami, symbolami i wręcz ilustracjami pewnych zdarzeń, zawartymi w miniaturowych rysunkach i obrazach, a nawet opinii na rozmaite tematy wyrażanych pod postacią różnego rodzaju symboli, tekstów, humorystycznych obrazków czy nawet rebusów. Nasuwa się analogia z nadrukami na dzisiejszych T-shirtach.




                     Guzik rebus, około 1780, macica perłowa, 

                     fot. Jean Tholance
  
   Loic Allio zdradzając tajniki kolekcjonowania przedmiotu, który ani nie jest jedynie użytkowym ani też jedynie ozdobnym elementem stroju podkreśla, że wielka rodzina guzików dzieli się na dwa rodzaje. Pierwszy stanowią „zwykłe, małe guziki użytkowe, jakimi manipulujemy wiele razy każdego dnia”;  druga skupia te, których „aspekt dekoracyjny zdecydowanie  wychodzi poza ich funkcję użytkową” czyniąc z nich  obiekty poszukiwane przez kolekcjonerów.
  
                 
            
                Jean Arp, metal pozłacany emaliowany, około 1940,
                Les Arts Décoratifs, fot. Jean Tholance


                                              Henri Hamm, galalithe, około 1915
                       fot. Jean Tholance


    Małe dekoracyjne przedmioty są prawdziwymi dziełami sztuki ze względu  na swe formy, materiały, z jakich są wykonane, precyzję zdobnictwa i technik stosowanych do ich wykonania. Produkowane często przez rzemieślników różnych specjalności: pasamoników, hafciarzy, złotników, szklarzy, ceramików czy dekoratorów, początkowo anonimowych, potem, zwłaszcza od XVIII w., często znanych z nazwiska, stały się w XX wieku także obiektem zainteresowania współczesnych artystów – malarzy, rzeźbiarzy, jubilerów - chętnie podejmujących współpracę w tej dziedzinie ze słynnymi kreatorami mody. Emblematyczna jest kolaboracja Paula Poiret`a z  malarzem Maurice Vlaminck, czy Elsy Schiaparelli z Giacomettim, Arpem, Salvadorem Dali. 

                   




Hugo, dla Elsy Schiaparelli


                                          Elsa Schiaparelli, żakiet, lato 1937, 

                     guziki motyle z malowanego rodoidu, 
                     Les Arts Décoratifs, kolekcja UFAC, 
                     © Patrick Gries
   Hasło wystawy jej autorka tłumaczy odnosząc się do faktu, iż w XVIII w. guzik przeżywający swój pierwszy złoty wiek związany był głównie z ubiorem męskim i z całym systemem znaków i kodów, jaki uformował się w związku z jego używaniem stanowiąc niewerbalny język, dzięki któremu czytelne stawały się hierarchie i podziały społeczne, a w dalszej ewolucji tego języka chętnie zaadaptowanego przez elegantów, pewne reguły stawały się sekretnym systemem znaków pozwalających identyfikować osoby i weryfikować przynależność do elit, czego wyrafinowanym przykładem był XIX-wieczny dandyzm.
 /…/ Czy byłby skromny i użyteczny czy kosztowny i dekoracyjny, jego miejsce ewoluuje w czasie w funkcji konwenansów, reguł savoir-vivre czy wariacji mody. Praktyki związane z jego użyciem, dyskretne lub, przeciwnie, ostentacyjne, określają same w sobie ubiór i wpisują w niego znaczenia takie jak różnice społeczne, funkcja czy pozycja hierarchiczna. /….//tłum. autorki/ - pisze Veronique Belloir w katalogu wystawy.

               

                                           Męski żakiet z pocz. XIX

  Gdy sztuka zapinania się stała się kodem dyskretnej elegancji dla mężczyzn potoczne wyrażenie „śmiać się lub jeść à ventre déboutonné /dosł.: z rozpiętym brzuchem/ oznaczające rozpięcie lub niedopięcie części ubrania, „zdaje się stosować tylko do nich /mężczyzn-przyp.mój/, gdyż kobiety w owym czasie nawet nie mogły myśleć o jakiejkolwiek innej postawie niż powstrzymywanie się niezależnie od warunków” /Belloir/.

                     




  W sylwetce damskiej guziki zaczynają pojawiać się częściej 1780 r. na fali anglomanii, by utrwalić swą  pozycję w połowie XIX wieku, w tym samym czasie gdy ubiór męski zatraca swój barwny rozmach i urozmaicenie i zostaje poddany dość monotonnym regułom , a sztuka guzika samego w sobie ustępuje miejsca wyrafinowanej sztuce zapinania. 


           
                           Maison Anny Linker, kodtium, 1912
                           © Studio Talbot,Paris, Les Arts Décoratifs


    Od tej chwili to zdecydowanie damskie guziki są bohaterami  ekspozycji, która pokazuje jak wyglądały te małe przedmioty mody w latach przed I wojną światową, i potem w dwudziestoleciu międzywojennym, a także w powojennym stylu New Look, wreszcie w latach 60-tych i 70-tych.




                           
                           Henri Hamm, galalithe, około 1915
                           fot. Jean Tholance



                  Hellstern & Sons, około 1920-1925, skóra koźla,
                  kolekcja Musée international de la chaussure
     Okazuje się, ze schyłek guzika przynoszą lata 80-te XX w., gdy krawcy zwracają się ku pewnemu minimalizmowi w modzie i przywracają guzikom ich jak najbardziej użytkową, pozbawioną nadmiernej ozdobności formę.
     Ta niecodzienna ekspozycja nie jest jednak tylko historycznym przeglądem guzików, ale próbuje również przeanalizować sposoby jakimi niektórzy wielcy krawcy interpretowali funkcję guzika i jego miejsce w strukturze ubrania. Ilustrują to przykłady kreacji Chanel,Diora,Balenciagi, Y.S.Laurent`a, J.P.Gaultier`a.
 
Wystawa: Deboutonner la Mode, Musee des Arts Decoratifs, od 10 lutego do 19 lipca 2015  
Komisarz:Véronique Belloir, historyk mody, odpowiedzialna za kolekcję XX wieku, Palais Galliera, Musée de la Mode de la Ville de Paris
Scénographe : Eric Benqué
www.lesartsdecoratifs.fr



Tekst  napisany w oparciu o materiały prasowe Musee des Arts Decoratifs
Fotografie : serwis prasowy Musee des Arts Decoratifs
Inne źródła: http://www.weranda.pl/archiwum/274-2011-02/13454-guzik-z-petelka


Wszystkie prawa zastrzeżone  All wrights reserved
Prohibited to reproduce for any other website, blog, publication or printed matter.

1 komentarz:

  1. Tak, guzik ma (jak tysiące innych rzeczy) fascynującą historię. To truizm, ale cóż... Dzięki za ten post.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń